Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum Małgorzata PieńkowskaNajlepsza polska aktorka Strona Główna

Forum Małgorzata PieńkowskaNajlepsza polska aktorka Strona Główna » W kolejnym odcinku » Spoilery
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Spoilery
PostWysłany: Śro 10:28, 04 Cze 2008
margol
Administrator

 
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Temat dotyczy opisów przyszłych odcinków, tych, kto ktoś wczesniej obejrzał na itvp Wink Każdy wchodzi tutaj na własną odpowiedzialność. I ostrzegam. Nie ma wynoszenia wiadomości stąd do innych tematów, bo nie wszyscy być może chcą wiedzieć.
Pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 14:33, 06 Cze 2008
Kasieńkaxx
Moderator

 
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


odc 591

1 scena

Mieszkanie..Marysia w różowym szlafroczku siedzi w kuchni,Artur za nią..

A: No to jak?Ile w końcu zaproszeń wysłaliśmy?
M: No właśnie licze..Piotrek,Kinga raz...Paweł,rodzice..Marek z Hanką i z dziećmi,Małgosia i Tomek..
A: Widze,że kameralność diabli wzięli!
M: Siódme dla Twojej siostry z mężem..Michał i Dorota (mówi głośniej,bo Artur wyszedł )No i jeszcze Renia...A może Renia ze Staszkiem.. (Artur zmienia koszulkę...) No a Krysia Filarska,no tak....Słuchaj,a moze byśmy tak zrobili,że.. Do Urzędu pojechalibyśmy ze świadkami i z dziećmi,a reszte gości zaprosilibyśmy o restauracji,co Ty na to? (Artur zakłada lekarski fartuch)
A: No dobry pomysł.Tylko czy Twoim rodzicom nie bedzie przykro.
M:No tak..Muszę z nimi o tym porozmawiać,masz rację...(zastanowienie)...Artur! (krzyknięcie...Artur tym razem w oddali zabiera się do zmiany spodni w związku... )Jakbyś chciał dopisać kogoś do listy to prosze proszę( Artur zakłada spodnie lekarskie)..Bo wiekszość to goście z mojej strony.
A: Daj spokój,jest moja siostra (zapina spodnie)z mężem,cała przychodnia,..
M: No tak ,ale oprócz Twojej siostry z mężem no to mamy...Właściwie to są wszyscy wspólni znajomi.
A: Ehh..Marysiu,dla mnie to nie ma żadnego znaczenia...(podchodzi do niej zapinając fartuch)Dla mnie na tej imprezie i tak najważniejsza będziesz Ty..(pochyla się i całuję ją w policzek)


2 scena

Mieszkanie

A: Na którą się umawiamy Marysiu?
M: Yyy,umówiłam się z Krysią,że bedziemy na Deszczowej przed siódmą,więc,powinniśmy stąd wyjechać przed szóstą.Ale wiesz co?(Artur odkrywa w skarpetce dziurę,wychodzi z kuchni,Marysia zaczyna głośniej mówić..)Zastanawiam się ,bo muszę jeszcze wpaść do restauracji ustalić menu,dekoracje i nakrycie stołów,a to zajmie mi tylko chwilę i pomyślałam,że (Artur wraca)pojechałabym wcześniej do Warszawy i pochodziłabym po sklepach,może znajdę jakąś sukienkę..A wiec Ty (Artur zakłada skarpetki)dojechałbyś dopiero wieczorem po pracy na Deszczową.
A: Nie...Sukienkę wybieramy razem.
M: Dlaczego?
A: Bo na punkcie ubiorów swojej żony jestem przewrażliwiony,przekonasz się o tym po slubie,zobaczysz.Będe Ci wszystkie cenzurował(Marysia wstaje z krzesła ze smiechem,poklepuje go po policzku)
M: Dopiero teraz mi o tym mówisz (zabawny ton głosu,potem smiech)


3 scena

Przychodnia

Ewunia zapłakana przy recepcji..Artur wychodz z gabinetu

A: Ewa?Co się stało?
E: Nie nic..
A: (podchodzi do niej)Nie chce nalegać,ale jeżeli ktoś wyrządził ci jakąś krzywdę to po prostu powiedz..(podaje jej chusteczki)
E:Dziekuję..To nie o to chodzi.To sprawy osobiste.
A:Rozumiem..(powoli się wycofuje)
E: Po prostu,To wszystko jest takie trudne(Artur odwraca się do niej)Nie wiem po co ja tutaj wracałam.Po co..(wybucha szlochem)
A: Ewa..(obchodzi ją dookoła i lekko się pochyla,tyłem do drzwi wejściowych przychodni)To była sytuacja bez wyjścia ,wszystko... (Pojawia się Marysia,ale oni jej nie widzą)można znaleźć jakiś sposób..(Marysia zawiesza na nich wzrok i zatrzymuje się)No powiedz jak mogę Ci pomóc...(Ewa dostrzega Marysię,Artur się podnosi i patrzy w jej stronę)

4 scena

Mieszkanie..

A: Kochanie!Mam dobrą wiadomość...(mija kuchnię)Ostatni pacjent odwołał wizytę,więc zdążymy jeszcze wpaść (wchodzi do salonu,Marysia siedzi przy stole,czyta gazetę) na jakiś dobry obiad (pochyla się nad nią i całuje ją w policzek)Co ty na to? (Marysia chrząknięcie..)
M: (patrzy nadal w gazetę)Co Cię łaczy z Ewą?(unosi wzrok,Artur jakby zdziwiona mina)


5 scena

Ciąg dalszy 4 sceny

A: Chciałem jej pomóc.Dziewczyna płakała,całkiem się rozkleiła..
M: Tak,tak...Widziałam jak bardzo jej pomagałeś.
A: Dobrze...Coś Ci powiem..Tylko niech to zostanie miedzy nami tak?(siada na krześle)Jakiś czas temu zadzwnił do mnie Janusz i poprosił mnie,żebym w miarę swoich możliwości żebym zaopiekował się Ewą,żeby pomógł jej ponownie się tutaj zaklimatyzowac no i ja obiecałem ,że to zrobię no..I dzisiaj przychodzę,płacze,ma jakiś problem,ja nie wiem jaki ,bo nie rozmawialiśmy o tym,ona nic nie powiedziała i ... to jest wszystko,koniec,rozumiesz?Przysiegam...(Marysia opuszcza lekko wzrok)Nie,no Marysiu..Czy ty naprawde myślisz,że ja tuż przed naszym slubem,zresztą nie ważne kiedy,że bym,że wogóle,mógłbym sie zainteresować kimkolwiek innym?(Wpatruje się w nią a ona zwija gazetę,podnosi się z krzesła,odchodzi..Artur poklepuje dłonią po stole..)
M: Skoro Janusz Cię o to poprosił to rzeczywiście to wszystko inaczej wygląda.Chyba musi coś czuć do Ewy (mówi jakby lekko speszona,staje za plecami Artura..)Prawda?
A: Nie wiem.. (kładzie mu dłonie na ramieniu)To jest nie nasza sprawa(Marysia pochyla się i całuje go w skroń.)Wiem tylko tyle,że chciałem pomóc przyjacielowi i jeszcze za to oberwałem...(Marysia zabawny lekki uśmiech)

6 scena

Deszczowa

Filarski: Nie no samochód,oczywiście jak najbardziej,ale przede wszystkim uważam,że powinni spłacić kredyt.Mam nadzieje,że w umowie nie ma mowy o dodatkowych kosztach przedwcześniejszej spłacie kredytu..A co do reszty sumy to proponowałbym ,żeby ulokować ją na jakimś spokojnym stabilnym funduszu i poczekać na dogodną sytuację na giełdzie.
Krysia: Na giełdzie? Nie,to jest zbyt ryzykowne.Za te pieniądze lepiej wykończyć mieszkanie kupić meble,a resztę odłożyć.
Marysia: Ja bym się bała tej giełdy...
Piotrek: Sluchajcie..Przepraszam,posłuchajcie mnie.My już właściwie zdecydowaliśmy co zrobimy z tymi pieniędzmi...Mieszkanie obciążone kredytem też można sprzedać,wiec sprzedamy mieszkanie,dołożymy z wygranej i kupimy dom z ogrodem.
Krysia: Dom?
F: Ale jaki dom?
Kinga: ten w którym teraz jesteśmy.Dom na Deszczowej.

7 scena

Filarski: To jest jakaś bzdura.Przecież sami mówiliście,że ten dom to jest kompletna ruina i ze wymaga generalnego remontu.
P: No to go zrobimy,w czym problem.
F: Ale za jakie pieniądze?Przecież remont takiego starego domu to jest finansowa studnia bez dna.
Krysia: Zbyszku,Zbyszku to miała być spokojna dyskusja.
F: Dobrze,dobrze bardzo was przepraszam..(Artur w tym momencie pochyla sie nad Marysią coś jej szepce do ucha a ona kiwa twierdząco głową)
Kinga: Słuchajcie.My wiemy,że bedziemy musieli w ten dom zainwestowac dużo pracy i pieniedzy,ale nam wyjątkowo dobrze sie tu mieszka.Ten dom ma duszę.Zobaczcie jaki piękny ogród.
A: Przepraszam,czy ja mógłbym...
Filarski: Przecież nie można utopic w remont tego domu (Marysia coś tam mówi do Artura) wszystkich pieniędzy..Przecież te pieniądze miały być.. (Marysia wstaje i siada na innym fotelu) powinny być waszym zabezpieczeniem na przyszłośc.
M: A ja ich rozumiem.Gdybym ja była na ich miejscu to tez chciałabym,żeby moje dzieci wychowywały się w domu z takim ogrodem...(śmiech)

8 scena

W samochodzie..

A: Śpisz?
M: Yy.....Myślę..Wiesz,podobała mi się ta decyzja dzieci i to jak Piotrek bronił jej przed Filarskim.Im dłużej z nim rozmawiał tym bardziej był podobny do...
A: Co chciałaś powiedzieć?Że był podobny do Krzysztofa tak?
M: Tak...(uśmiechają się)
A: Jaki ojciec taki syn,bardzo dobrze,tak powinno być.

9 scena

nadal samochód

A: Ja nie chciałem z nim polemizowac,ale uważam ,ze kupno domu z działką to jest naprawdę świetna inwestycja.Ja wiem,że oni to robią bardziej tak z innych powodów,tak bardziej sentymentalnych ,że remont bedzie kosztowny i tak dalej,ale myśle,że koniec końców stratni nie będa...A poza tym,skoro się na Deszczowej czują szczęśliwi...
M: I to jest najważniejsze....Artur?Janusz!No zapomnielismy zaprosić na ślub Janusza.Musimy to zrobić.I wiesz co myślę?Że on powinien być Twoim świadkiem.

odc 592

1 scena

Mieszkanie..Marysia przy biurku wypisuje zaproszenia..Artur podchodzi..

A: No tak..
M: Z czego się śmiejesz?
A: Z Ciebie...Widzę,że lubisz sobie dodawać pracy.
M:A wiem,że zaproszenia można było sobie wydrukowac,ale wydaje mi się,że wypisane ręcznie są bardziej osobiste.Ty też bedziesz musiał się podpisać.(Artur zrezygnowanie w oczach)
A: Wiedziałem.(Marysia śmiech) To całe szczęście,że (bierze krzesło i zbliża się do Marysi)nie robimy wesela dla stu osób,bo... Uff dobrze,daj... (siada)Załatwie to od razu.
M: O proszę..


2 scena

Ciąg dalszy

M: Wiec tak,muszę wysłać zaproszenia..Potem odbiorę Twój garnitur ze sklepu..Yhymm
A: A co z Twoją sukienką?
M: No właśnie,i tu jest największy problem.Ja nie wiem czy mi się uda kupić coś sensownego.Powinnam była się za to wcześniej zabrać,a teraz zrobiło się strasznieeee późno.
A: Ymm w prawdzie ostatnio nam się nie udało,ale dzisiaj wieczorem możemy pojechać do Warszawy ,pochodzić po sklepach.
M: Nie wiesz co?Jak sobie chyba to odpuszczę.
A: No ale jak to odpuścisz?
M: No odpuszczę.Widziałam w Gródku wypożyczalnie sukien ślubnych to może coś znajde.
A: Ooo nie,nie,nie...nie,nie nie moja droga.. (macha długopisem)Moja żona,na ślubie w taniej kiecce z wypożyczalni tak?Nie zgadzam się!To ja już wole odwołać ten ślub!(wstaje)Nie ma nowej sukienki,nie ma ślubu!

3 scena

Ciąg dalszy..Marysia nadal pisze coś w zaproszeniach..Kamera pada na jedno z wypisanych zaprszen "Kinga i Piotr Zduńscy" Marysia wypisuje kolejne "Paweł".. waha się..


4 scena

Rozmowa przez telefon.

Paweł: No i co mamo?Wielki dzień się zbliża,a powiedz kto się bardziej stresuje,Ty czy Artur?Aaa i przekaż mu,że ostatnio z Piotrkiem ćwiczyliśmy upijanie pana młodego na weselu i całkiem nieźle nam to poszło.
M: Ja wam dam,tylko spróbujcie.
P:Ależ oczywiście,że spróbujemy.
M: Paweł,a czy ty zamierzasz przyjść na ślub sam?
P:A niby z kim miałbym przyjść?
M: No tak pomyślałam sobie,że z osobą towarzyszącą...Np z Sylwią.
P:Mamo nie mówiłem Ci ,że Sylwia wyjechała i że nie mam z nią kontaktu?
M: Tak,rzeczywiście zapomniałam...(westchnięcie)Tylko widzisz,ostatnio często o niej myślę i zastanawiam się jak się ona czuje po tym wszystkim,jak sobie daje radę.
P: tak mamo ja też o niej często myślę....Pa..


5 scena

Gabinet Artura...rozmowa przez telefon

A: Cześć,tu Artur.Witam szwagierkę...No szwagierkę,szwagierkę,szwagierkę...Chyba mogę do Ciebie tak już mówić co?Aaa nic tak dzwonię,żeby się pożalić na Twoją siostre,bo jest po prostu strasznie uparta.No..Ostatnio naprzykład bolało ją serce to ja musiałem stoczyć tak heroiczny bunt,żeby ją namówić,żeby dała się przebadać,że....Nie,spokojnie,spokojnie wszystko jest dobrze,wyniki są ok.Tylko,że uparta jest!A ja myślę,że ona się za bardzo przejmuje tymi przygotowaniami do ślubu wiesz?.... No i właśnie....Ymmm....Poniekąd w tej sprawie mam do ciebie mały biznes.

6 scena

Przychodnia..Marysia schodzi z góry..

M:Cześć Ewa..Spieszysz się bardzo do domu?(podeszła do biurka recepcyjnego)
E: Nie..
M: Słuchaj,bo chciałabym wysłać zaproszenia,przepraszam myślałam,że wcześniej się wyrobię,ale widzisz..
E: Nie ma problemu Marysiu.Wogóle,jeśli bedziesz chciała,żebym wzięła za ciebie jakieś zastępstwo to mów.
M: Ymm (uśmiech)
E: pewnie tuż przed ślubem macie urwanie głowy.
M: No tak,ale właściwie to chyba wszystko jest zalatwione,zostały tylko kwiaty i sukienka.
E: Jak to nie masz sukienki?Nie no to koniecznie weź sobie dzisiaj wolny dzień i spróbuj coś kupić.Ja mogę mieć dyżur przez cały dzień.Zresztą powiem ci ,ze jest mi to nawet na rękę.Tyle się nasiedziałam w domu w tej Anglii...Tu przynajmniej mam kontakt z ludźmi,jakieś zajęcie..Tam całymi dniami siedziałam w domu..Że ten Janusz tak długo ze mną wytrzymał..
M: No to..cześć.. (odchodzi)


7 scena

Przychodnia..Artur siedzi na krześle naprzeciw biurka recepcyjnego z filiżanką kawy..Marysia w okolicy jego gabinetu..

M: Naprawdę Janusz nie przyjedzie?
A: No sam jestem zaskoczony,bo bylem przekonany,że się zgodzi,ba ,że się ucieszy...Ale powiedział,że to dla niego jeszcze zbyt świeza sprawa,że po rozstaniu z Ewą ledwo się pozbierał i że nie ma siły się z nią spotkac.
M: A ja myślałam,że uda nam się ich jakoś pogodzić..Mój Boże jakie to wszystko jest dziwne,no przecież oni jeszcze coś do siebie czują prawda?
A: Być może,ale zostawmy ich Marysiu,bo..W takich sytuacjach wszelkie takie właściwie ingerencje zewnętrzne to mogą tylko bardziej pokomplikowac..Nie ma co się wtrącać...Najważniejsze...(wstaje)że my mamy już wszystko (okłada filiżankę na blat recepcji i podchodzi do Marysi)te problemy za sobą..(Staje za nią obejmuje ją ramionami)Wypłynęliśmy kochanie..(rozmarzony ton głosu ,Marysia odchyla lekko głowę i patrzy na niego zdziwiona)...Na spokojne wody..
M: Yhmm.. (całuje ją 'nieco poniżej policzka' )


8 scena

Mieszkanie...Marysia siedzi na kanapie,przegląda gazetę..Nagle zamyka prasę..

M: To bez sensu,przecież ja nie zdążę sobie niczego uszyć.(Artur wchodzi z tacą,ona znów podniosi jedną z gazet,przegląda..Artur kładzie tace na stoliku,w mieszkaniu rozlega się dzwonek..Marysia się zrywa,Artur ją przytrzymuje)
A:Zaczekaj,otworze..(idzie w stronę drzwi...Marysia przegląda gazetę ,kiwa zrezygnowanie głową...Wzdycha)

W oddali słychać

Gośka: Nie za wcześnie?
A: Nie... (Marysia podnosi zdzwiony wzrok...Artur wprowadza Gosię i Martę..)
G: Cześć
Marta : Hej!
M: Cześć (komediacki zdziwiony głos)A co Wy tutaj robicie?
G: A to ty nie wiesz?A podobno Ty i Twój przyszły mąż nie macie przed sobą żadnych tajemnic (ściąga kurtkę)

9 scena

ciąg dalszy..(Marta mierzy talię Marysi)

Marysia: Ile?
Marta: Ee nie najgorzej,chciałabym mieć w Twoim wieku tyle w talii.. (odsuwa się ,Marysia uderza ją zabawnie w ramię)
Marysia: Zołza!
Marta: Może o trzy centymetry mniej..(śmiech,Marta notuje..)A powiedz mi a..w jakich kolorach jest Ci najlepiej?
Marysia: W szarościach,w brązach..
Gosia: nie,nie nie odpada!Burgund,albo stare złoto.
Marysia: Co?
Gosia: tak!Krój klasyczny w stylu Jackie Kennedy,odkryte ramiona co o tym myślisz Marta?
Marysia: Aleee yyy aleee dziewczyny no nie przesadzajcie to musi być no coś takiego skromnego,stosownego do mojego wieku.
Gosia; Ale jakiego wieku?Jesteś panną młodą!
Marta: A poza tym nie masz wyboru,wszystko już obdadane z Arturem.Musisz się zdać na nasz gust.I w dodatku to jest prezent,także wiesz..Darowanemuuu...
Marysia: Yhym...
Marta: Nie zagląda się...
Gosia: Właśnie! Mamy dla ciebie jeszcze jeden prezent!
Marysia: yyymmm jaki?
Gosia; Wieczór panieński w Grabinie...(Marysia pełem entuzjazm)Dzwoniłam już do mamy,zorganizowałam też zapas nalewki taty.
Marysia: Iiii chcecie mnie upić tak? (rozbawiona)
Marta: A co? To źle?
Marysia: No nie..
Marta: Wolisz występ jakiegoś roztańczonego męzczyzny?
Gosia: Słuchaj,właściwie mamy jeszcze czas..Kogoś Ci zorganizować?
Marysia: No co Wy!
Marta: Strażak Michał..(wybuch śmiechu..Artur wchodzi)
A: Piękne,naprawdę piękne pogaduszki!To ja się tu staram,poszedłem po ciasteczka,po wino,żeby było miło i kulturalnie ,wracam i co słyszę?Demoralizujące propozycje i kto je składa?Pani sedzina je składa!W życiu bym się nie spodziewał!W życiu!
Marysia: No widzisz,widzisz..?Zobacz w jaką rodzinę wchodzisz...(Artur zabwny wyraz twarzy)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 16:32, 09 Cze 2008
Agusss
Moderator

 
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: RaDoM ;D


Hmmm... a miałam już więcej nie czytać spoilerów! Zła Agusssia zła...
ale jestem happy^^ tak to sie ślicznie zapowiada Smile będzie trochę scen z moimi kochanymi;*
ciekawie ciekawei sie zapowiada Wink już nie mogę się doczekać Smile))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 15:32, 11 Cze 2008
margol
Administrator

 
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


ODC 593

1 scena

Grabina

Lucek i Kisiel grają w szachy,rozmawiają..Wchodzi Marysia..

Kisiel: Ale kobitki to mają to do siebie,słomiany zapał.
M:Oj nie ładnie panie Kisiel,nie ładnie.Skąd u Pana taka opinia o kobietach..
K: Droga Pani Mario(podnosi sie z krzesła)Ja od 40 lat jestem zonaty.Tyle to wystarczy.
M: Aaaa (śmiech)
K: Wystarczy,wystarczy.. (Marysia nadal śmiech,wychodzi)

2 scena

Grabina..

Marysia i Lucek siedzą przy stole.,Basia wchodzi z tacą..

M: Tato jesteś wspaniały,a do tego taki kochany..(Całuje Lucka)
L: Daj spokój córeczko...No widzisz Basiu..Chwalą mnie.Są jeszcze ludzie w tej rodzinie którzy mnie doceniają.Nie tak jak niektórzy (skrzywia twarz)
M: A bo prezent był królewski.
L: I to podwójnie.Ode mnie i od Pana Boga.
M: Ahh tak.. (śmiech).. Oj tak się martwiłam o dzieci,wzięli kredyt,uczą się z pracą bywa różnie a tu prosze kamień spadł mi z serca.
B: No i bardzo dobrze.Wychowałaś synów,wyprowadziłaś ich na ludzi są zabezpieczeni.Czas teraz na Twoje życie.Na Twoją drugą młodość.I ciesz się tym kochanie.
L: Tak..ale musisz pilnować żeby dobrze zainwestowali te pieniądze.
M: Oni do tego podchodzą bardzo poważnie.Właśnie sprzedają mieszkanie,Marta przejżała umowę i okazało się,że mogą spłacić kredyt w całości.
L: No a z Twoją siostrą to jeszcze sobie porozmawiam,bo może Marta jest i dobrym prawnikiem ale jako córka..
B: Lucek,Lucek..
L: Wiesz dobrze,że mam racje.Po prostu odstawiła nas na boczny tor.

3 scena

Grabina

Marysia prasuje..Wchodzi Basia..

B: Ahh córciu zostaw to proszę cię no....Po kim ty jesteś taka uparta?
M: No własnie..Ciekawa jestem po kim,chyba po Tobie...(Basia siada..Dokucza jej ból zdaje się krzyży)Mamo ja widze,że Tobie coś dolega..Prosze Cie daj sie zbadać Arturowi
B: Oj nie ,no po co tyle zamieszania.Plecy mnie troche bolą ,przewiało mnie.Tata w aptece kupił maść rozgrzewającą.Posmaruje się i jutro będe jak nowa...A ty lepiej powiedz jak tam przygotowania do ślubu?Artur szczęśliwy co?
M: Ja też. (uśmiech)Mamo? (poważniejsza mina)Kochałas mojego ojca..
B: Twojego ojca?Zenka kochałam oczywiście..Był moją pierwszą miłością.
M: Mamo ,a powiedz..ehh czy to jest możliwe,żeby kochać dwa razy tak samo?(Basia kiwa głową na tak z uśmiechem)..Wiesz pomyślałam sobie,że na ślub może ten naszyjnik od taty..
B: Bardzo dobry gest...Córciu ,a może byśmy jutro rano poszły na cmentarz zapaliły lampkę?(Marysia przytakuje głową z uśmiechem)Tylko tak,żeby tata nie wiedział..Mimo,że od smierci Zenka upłynęło tyle lat to stary jest nadal zazdrosny...(Marysia śmiech)


4 scena

Grabina.. Basia,Marysia i Natalia w kuchni.. Wchodzi do kuchni Ania.

Basia: Jezus Maria Ania?
M: Ale wystraszyłaś babcię..(roześmiana podchodzi do małej z wyciągnietymi rękoma)Kochana dzień dobry...(całuje ją)
Natalia: O Łukasz!
Ł: Cześć młoda.
M: Cześć Łukasz.
Marta: Przepraszam,ale to Łukasz namówił mnie na ten żart.(śmiech)

5 scena

Grabina.. W kuchni..Marta przy oknie obserwuje Basie i Tomka..Marysia coś kroi..

Marta: Gosia?Nie chce Cię martwić,ale nasza mama podrywa Twojego chłopaka.(Gosia z Marysią podchodzą do okna)

6scena

Grabina,salon

Gosia: No to co kochane?Robimy nastrój.
Marta: No poczekaj,poczekaj,przecież Marysia musi przymierzyć te sukienki i coś wybrać.
G: No tak to prawda,zwłaszcza,że jutro dwie ma oddać nie?
M: Wiecie?Jak nie wiem,którą wybrać(przygląda się sukienkom)Wszystkie trzy są bardzo ładne i wszystkie trzy mi sie bardzo podobają.
Marta: A po trzecim kieliszku (podchodzi do niej) nalewki bedzie ci wszystko jedno.(śmiech) Słuchajcie..(marysia zbliża kieliszek do ust)A może wybiorę tę?(wskazuje na tą srebrną)Ona jest taka skromna i chyba najbardziej odpowiednia na taką okazję.
G: Nie..Za skromna i za delikatna.Weź te brązową z dekoltem.Taa no spraw Arturowi troche przyjemności.Co będzie kupował kota w worku?
M: O Małgosia już nie pije!
G: Słuchajcie,gdybym ja była facetem to chciałabym...Chciałabym wiedzieć kogo biorę za żonę.I nawet w dniu ślubu trzeba mieć możliwośc wyboru nie?
M: Co ty mówisz?
Marta: A swoją drogą to ja Ci gratuluje wyboru...Twój Tomek to jest bardzo bardzo...pf..
G: Tak?
Marta; A na własne oczy widziałam..
G: Taaa?Co ty mozesz o tym wiedzieć?
Marta: Wszystko moge wiedzieć.
G: taaa?
Marta: Yhym tylko daj mi szanse..(śmiech,popija nalewkę)Dzisiaj rano zapomniałam tych ciuszków i musiałam sie wracać do domu z pracy,otwieram drzwi od mieszkania..A tam...Tup,tup,tup...ktoś wychodzi z lazienki.I i i i i .. (Gośka uderza Martę poduszką)i i i ...

7 scena

ciąg dalszy..

G: No widzisz jaką masz siostrę?Ty masz dzisiaj swój wieczór (Marysia kieliszeczek)panienski a to ona oglądała striptiz.
M: Taaaakk
G: To nie fair.
M:Biednemu zawsze wiatr w oczy (obchodzi stół by nalać nalewke Marcie)jestem niepocieszona.. (wchodzi Lucjan)
L:Aaaahaaa dziewczęta przyniosłem Wam mały zapasik(kładzie butelkę na stole,pełen entuzjazm) i już się zmywam.
Marta: A nie tatku,zostań z nami.
L: nie,nie,nie..
Marta: oj...
L: Nie róbcie sobie klopotów.I tak jestem szczęśliwy,że mam was wszystkie w domu (marysia nalewa znów do kieliszka)
G: Nie tato,musisz zostać.W koncu Twoja córka wychodzi za mąż.
M: taaaa..
G: Może jakiś toast co?
M; Tak,tak tak, O..Prosze Cię zostań i wzieś toast za mnie za mój ślub i za nas prawda?(salwa śmiechu,wrzeszczą tata,tata,brawa)
L: Czy wy nie jesteście już troszeczkę... To ja zabieram.. (podnosi butelkę,dziewczyny NIE i niemalże rzucają się na butelkę)
G: Nie dawaj..
Marta: chowaj! (przekładają z rąk do rąk)
L: A w kogo wyście się wdały?
Marta: No właśnie...
G:Ciekawe..( Marysia znów popija...Marta przytula Lucka i kazuje mu usiąść)
Marta Zostań tutaj,zostań..Siadaj,siadaj..
L: No to za Twoje małżenstwo Marysiu..Zeby było zawsze szczęśliwe i zgodne i za wasze śmiechy.I za mnie ,ze tak się ciesze... (stukniecie kieliszkami)


8 scena

M: Na jakim ja jestem etapie? (siada)Czy ja wiem..Długo nie moglam dopuścić do siebie że mogłabym być z kimś.Dlatego czesto miałam wyrzuty sumienia no,że jestem spełniona i szczęśliwa.Mój Boże,jakie to wszystko jest trudne.No i teraz kiedy jestem szczęśliwa i spełniona to boję się,że do tego ślubu nie dojdzie,że stanie się coś złego..
G: No prosze cię,no..nawet tak nie myśl.Chociaż..właściwie troche cie rozumiem.Chyba tak jest ,ze jak człowiek jest szczęsliwy to boi się ,że może stać sie coś złego.No właśnie.. i ja też się boję.Bo widzicie,ja chyba spotkałam miłość swojego życia.I chciałabym,tak strasznie chciałabym,zeby tym razem było dobrze.I właśnie to jest mój etap,..
M: A teraz ty..
Marta: Ja?
M: Ymm
Marta: Ja?Napewno?A ja sie czuje tak jakoś,nawet zadziwiona tym,że czuje taki wielki spokój,bo wiem,że już zawsze bede sama i pogodziłam sie z tym i chce tego.Ale Wam życze wszyskiiego najlepszego i wiem,ze tak bedzie ,bo ja bardzo mocno trzymam kciuki.Jestem w tym dobra.(stukają się kieliszkami)

ODC 594

1 scena

Mieszkanie.. Marysia ogląda sukienkę..Artur idzie z taca i filiżankami

A: Czy mi się wydaje czy jesteś smutna?
M: Smutna? Nie..Po prostu denerwuje sie i chciałbym,żeby wszystko poszło dobrze.
A: I tak bedzie...Wszystko się uda(podchodzi do niej ,kładzie dłonie na jej ramionach,Marysia mu w pasie)Obiecuje..(buziak w policzek) Widziałaś jak pięknie na dworze jest?Jaka śliczna pogoda?Po prostu jak na zamówienie,to jest idealna pogoda na najpiękniejszy dzien w moim życiu.Mówiłem Ci ,że to jest dobry termin?
M: Tak,tak.1 marca,ciągle to powtarzasz (siada na kanapie)
A: Dokładnie droga pani..(Artur siada przy niej,Marysia podnosi filiżanke ze stołu,Artur obejmuje jej szyje,patrza się na siebie)Pani..Maria Rogowska.. (buziak,w policzek ,bo to już tradycja)
M: Ojej (śmiech)
A: A wiesz,że to super brzmi?Pani Maria Rogowska to jest po prostu cudowne połączenie,to jest transfer roku..( i znów całus..dzwonek do drzwi sie rozlega..) Nikogo nie ma w domu!! (Marysia śmiech,Artur składa na jej policzku kolejnego buziaka)Dobrze,dobrze. (podnosi się,Marysia też,ale ja zatrzymuje) Siedź tu,poczekaj ja zaraz wracam..

2 scena

Mieszkanie..Artur wraca z kwiatami..

A: Proszę..Posłaniec właśnie przyniósł.
M:Ojej Artur,bardzo ci dziękuję.
A: Przykro mi bardzo,ale to nie jest ode mnie.Nie wiem,poszperaj tam w środku,może jakaś kartka jest.. (Artur znika w kuchni)
M: Ciekawa jestem od kogo.. Słuchaj,ale nic tutaj nie ma.Może wypadła.(Artur wraca z wazonem)
A: No widzisz?Nie pomyślałem,a Pan Młody powinien się szarpnąc na jakieś kwiatki z rana..(dzwoni komórka Artura)Ale zobaczysz,wiązanka ślubna bedzie ci się podobać napewno... (przykłada telefon do ucha)No cześć Agatko,cześć.Gdzie jesteście?No to wpadne tam do was i przywioze do domu na kawe dobra?No..Ja też się cieszę.Dobra,pa,pa.Agata i Andrzej właśnie przyjechali do Gródka są właśnie w hotelu ,a ja może pojadę po nich,przywiozę ich na jakieś spóźnione śniadanie.Przygotujesz coś?
M: Tak,tak..Słuchaj?To znaczy,że oni zaraz tu będa tak? (Artur lekki uśmiech i skinienie głową) To ja muszę się przebrać i umalować.Zobacz jak ja wyglądam.
A: I tak Cię kocham...Wiesz?Serce nie sługa..(rozchodzą się)


3 scena

Mieszkanie,przy stole..

Agata: przepraszam,że na parę godzin przed ślubem zawracamy Ci głowę no ale to był pomysł Artura.I obiecuje,że zaraz uciekamy.Wyobrażam sobie ile jeszcze spraw masz do załatwienia.Mężczyźni nie mają o tym pojecia.
M: A ja sie ciesze,że przyjechaliście ,że jesteście przynajmniej na moment,że mogę zapomnieć o tym całym stresie..
Agata: A kiedy my właściwie ostatni raz rozmawiałyśmy chyba przed świetami?
M: Tak,
Artur: Tak,tak pamiętam,telefon był przez dwie godziny zajęty..(śmiech) Ale zaraz,zaraz zaraz o jakim stresie ty mówisz,masz na myśli ślub tak?
M: Prosze cię,nie zwracaj na niego uwagi.Jutro obiecuje,bedziemy mogły się wygadać za wszystkie czasy
Agata Trzymam Cie za słowo,a wiosną przyjeżdżacie do nas na cały miesiąc.Oslo to najpiękniejsze miasto na świecie.Pamietaj Marysiu,że obiecałaś.
M: Tak.
Agata No cóż..Na nas chyba już czas..Będziemy uciekać.I spotykamy sie na ślubie.(podnoszą się)
M: Taaak.
Agata:No chyba,że mogłabym Ci pomóc w czymś?Fryzura,makijaż,sukienka?(idą objęte w pół)
M: Nie,nie nie dziękuję,moje siostry zgłosiły sie na ochotniczki zaraz tu przyjada i pomogą mi we wszystkim do czego,wiesz..Nie mam głowy.

4 scena

Mieszkanie

Gosia: No siostra ruchy ruchy,chyba zaczniemy od fryzury (przysuwa fotel do lustra)Jak myślisz Marta?No siadaj Marysiu,siadaj. (Marysia zbliza się do fotela w różowym szlafroczku,siada)To co?Co zrobimy z włosami?Masz jakiś pomysł Marta?Tylko wiesz Marysiu,że nie mamy zbyt wiele czasu,bo yyy jeszcze musimy sie same przygotowac,co nie Marta?Słuchaj kochana wiesz,ze Michał zajmuje się dziećmi w Twoim starym mieszkaniu?Michał w charakterze nianki,no nie wyobrażam sobie.Co o tym myślisz,Marta?
Marta: gdybyś mi dała dojśc do słowa to może coś bym powiedziała.
G: A przepraszam.
Marta:No to Marysiu,jaką chcesz fryzurę.Gładką ,skromną czy może robimy loki? (pojawia się Artur)
A: Mogę słówko?Marysia bardzo ładnie wygląda jak sobie włosy za ucho założy..
G: Artur yy przepraszam,a co ty tu jeszcze robisz?
M: One chcą ci powiedzieć,ze .. (macha dłońmi dając do zrozumienia żeby wyszedł)
Marta:My już dziekujemy.
A: rozumiem,rozumiem..Zrozumiałem,wychodze.Boże do jakiej rodziny ja sie zapisałem.,,

5 scena

Mieszkanie

Marysia przegląda się w ślubnej sukience w lustrze

Marta: No bardzo dobrze..Ty wiesz,że wyglądasz ślicznie?
G: Super.Niezła z ciebie laska..(śmiech) Fajną dla ciebie kiecke wybrałyśmy prawda?
M: Taak...
G: Uwazam,że jeszcze raz powinnaś nam podziekowac.
M: Ojej,no bardzo Wam dziekuje.Nie wiem jak Wam się odwdzięczę.Będe waszym dłużnikiem do konca życia.
Gosia ,Marta:Ooooo
G:Słuchaj,a co Ty jesteś taka blada,dobrze się czujesz?
M: Ymmm...No wiesz troche mdli mnie. Nie wiem,może przez te lilie mają taki intensywny zapach.(Marta podejrzliwe spojrzenie)
G: Nie wiem,ja tam nic nie czuje,ale mogę je wystawić do kuchni.
Marta: wiesz co? Gosia ma rację,dołożymy ci troszeczke zdrówka..(podchodzi z pędzelkiem z różem i muska policzki Marysi...dzwoni telefon Marty..rozmawia z Łukaszem.. ) No panna młoda gotowa,poradzisz sobie?
M: Tak,tak..Idzicie,robi się późno.Spotkamy sie przed ślubem tak?Ja sobie tutaj poczekam.
Gosia i Marta; Na Pana Młodego (śmiech)


6 scena

Pod przychodnią..Marta z Gosią wsiadają do samochodu,odjeżdżają..Podjeżdza samochód Pawła. Zdarzenia pod przychodnią wydają się być przez kogoś obserwowane..

7 scena

Park..Michał rozmawia przez telefon z Marysią..

Michał: i co bardzo jesteś zdenerwowana?
M: Okropnie.
Michał: Nie przejmuj sie wszystko bedzie dobrze,zobaczysz.Ja własciwie dzwonie tylko po to,żeby powiedzieć Ci siostra,że bardzo cie kocham.
M: Ja Ciebie też.A i bardzo dziekuje za prezent,był wspaniały,absolutnie wyjątkowy.
Michal; no bo ty jesteś wyjątkową siostra.Chciałem właśnie dzisiaj Ci za wszystko podziekowac.Okazałaś mi tyle wsparcia,życzliwości,bardzo Ci za to dziękuję i cieszę się,że jesteś moją siostrą.
M: a ja sie cieszę,że dzisiaj bedziesz razem ze mną i ,że bedą wszyscy moi bliscy,moja rodzina i wiesz co? Postanowiłam założyć naszyjnik,który dostałam od naszego taty.
Michal No widzisz?Mówiłem,że jesteś absolutnie wyjątkową siostrą?Do zobaczenia..No ,do zobaczenia..
M: Do zobaczenia,pa..

Piotrek: Cześć mamo.Przepraszam pukaliśmy,ale chyba nie słyszłaś..(podchodzą do Marysi)
M:Cześć kochani.
P: Wpadliśmy dosłownie tylko na chwilę,czeka na nas Paweł.Jedziemy z nim po dziadków do Grabiny.
M:Siadajcie,siadajcie.

8 scena

Kinga Ta sukienka jest prześliczna.
M: aaa dziękuję.
P: A tam sukienka,o czym ty mówisz,moja mama jest po prostu taka ładna.
M: Ale dobrana z Was para.
P:Słuchaj,przyjechaliśmy tu bo okazało sie ,że w ostatniej chwili załatwiliśmy Ci super prezent ślubny.
M: O nie,żadnych prezentów ślubnych..
P: Oo napewno?
M: Yhym
P; Z tego to sie chyba ucieszysz.Bo widzisz..
K: Mamo,jestem w ciąży.Dzisiaj rano dowiedzieliśmy się i tak..
M: To wspaniale (buziaki uściski)I to jeszcze w takim dniu..Kochani moi..


9 scena

Artur idzie do samochodu z wiązanką kwiatków..Dzwoni mu telefon..

A: Rogowski słucham?Bardzo mi przykro,ale niestety musze odmówić to jest dzisiaj po prostu niemożliwe.Prosze się w tej sprawie zgłosić do doktora Kwiecinskiego...Nie rozumiem,jak to pacjent bedzie rozmawiał tylko ze mną?Dobrze..dobrze przyjadę na chwilę,ale dosłownie na chwilę.Tak już jadę,bede za kwadrans (wsiada do samochodu)Dowidzenia.

10 scena

Mieszkanie..Marysia przy lustrze,poprawia jeszcze makijaż..(Słychać jakby otwierane drzwi)

M: Dostałeś mojego smsa?Musiałam poprawić makijaż bo sie popłakałam z radości,co za dzień.Dobrze,że przyszedłeś.Muszę wziąźć tabletkę ,serce coraz mocniej mi bije.
Radosz:Mnie też. (Marysia sie odwraca,Radosz ściska coś w dłoniach)


11 scena

Mieszkanie..

M: Ale mnie wystraszyłes.Co ty tutaj robisz?Po co ten szampan?
R:Dowiedziałem się ,że wychodzisz za mąż i postanowiłem osobiscie złożyć ci życzenia(zbliza się,kladzie szampana na stoliku)
M: To bardzo miłe z Twojej strony.Naprawdę bardzo mi miło.. (nerwowo zbiera rzeczy ze stolika)Zaraz przyjdzie Artur,własciwie już powinien tu być.
R: Naprawdę?
M: Tak..
R: To bardzo dobrze,bo chce Wam (zdejmuje płaszcz)obojgu pogratulowac..(rozsiada sie na sofie)Marysiu..wyglądasz dziś przepięknie...Moja droga,prosze cię.Widze,że się mnie boisz,zupełnie niepotrzebnie ja zaraz sobie pójde.Wypijemy tylko za Twoje szczęście dobrze?Jeden toast i juz mnie nie ma...Ok?Bardzo prosze o kieliszki.


12 scena

Mieszkanie.. Wchodzi Artur..

A: Kochanie? Przebieram sie i idziemy!Tak wiem,spóźniłem się,ale nie uwierzysz,ktoś zrobił mi idiotyczny kawał.. (zdejmuje kurtkę,rozgląda się..W mieszkaniu pusto..)Marysiu?(wyjmuje telefon,dzwoni do Marysi a jej komórka rozdzwania sie na sofie)


13 scena

pod USC

Paweł: Moze mama źle się poczuła,pojechala do szpitala,na pogotowie?
Piotrek:Słuchajcie może po prostu po drodze wstąpiła do restauracji,żeby przywitać się z goścmi?Chodźmy.
Artur: Ale ja już tam dzwoniłem!Rozmawiałem z Renią,nikt Marysi nie widział!No co sie mogło stać?No co się mogło stać?Poczekajcie ,spokojnie..Zrobimy tak.Ja wracam do domu,może ona już tam jest,czeka na mnie,może jakąś kartkę zostawiła,wiadomośc.A wy rozejrzycie sie po okolicy.Dobra?I jesteśmy w kontakcie! (podbiega do samochodu)


14 scena

Hotel.. Marysia śpi..Radosz okrywa ją..Siada na sofie naprzeciw łóżka przygląda się jej.. Obiera mandarynkę..


15 scena


Renata dzwoni do Elżbiety.Pyta ją kiedy widziała ostatni raz Radosza,czy wie jak się czuje..Mina Renaty zmienia się w lekkie przerażenie..Zatrzymuje dłonią samochód...

16 scena

Mieszkanie..

Piotrek rozmawia przez telefon..

P: tak jeszcze nic nie wiemy.Sprawdzaliśmy dworce,szpitale,nikt mamy nie widział niewiadomo co sie stalo..Michał a skąd ja to mam wiedzieć?jasne,jak czegoś sie dowiemy to zadzwonie,cześć.. (Artur zasłania dłonią twarz)
A; Dobra,dzwonie na policje. (wchodzi Renia)
R: Nie ma dłużej na co czekać.Słuchaj Artur,trzeba im powiedzieć,że w sprawe może być zamieszany Radosz.
A: jak to Radosz?
R: Rozmawialam z Elżbietą i niestety nie mam dobrych wiadomości.Okazuje sie ze Aleksander nie wrócił do szpitala z przepustki.Miał sie pojawić kilka dni temu i zniknął.Nikt nie wie co sie z nim dzieje.Tu masz namiary na jego lekarza leczył go jeszcze w osrodku,skontaktuj się z nim,ale teraz dzwoń na policję...(Artur przyklada telefon do ucha)

17 scena

Hotel.. Radosz otwiera drzwi..

Kelner : Dobry wieczór,prosze bardzo.. (Radosz przysłania usta palcem dając mu do zrozumienia,zeby był cicho)
R: Ciii..Żona już śpi.Miała za sobą trudny dzień..(odbiera tacę)Dziękuję..(Płaci) Prosze bardzo,reszty nie trzeba..Do widzenia(zamyka drzwi,przenosi tace na stolik..Rozgląda się,zdejmuje marynarkę,siada na kraju łóżka,przygląda się Marysi ,kładzie dłoń na jej ramieniu..) Marysiu... Kochanie..


Na kolejne spoilery zapraszam po wakacjach........

Scenki opisane przez naszą kochaną Kasię, dziękuje:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Spoilery
  Forum Małgorzata PieńkowskaNajlepsza polska aktorka Strona Główna » W kolejnym odcinku
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin